UWAGA: Portal dowcipas nie odpowiada za szkody i powikłania, które mogą być wynikiem długotrwałego śmiechu do rozpuku po przeczytaniu zamieszczonych tu dowcipów. Nie odpowiadamy także za straty kalorii utraconych w wyniku śmiechu (podczas śmiechu poruszanych jest około 60 mięśni) oraz za przyspieszenie powstawania zmarszczek mimicznych!
- Co zrobicie, gdy zobaczycie czlowieka za burta? - pyta oficer majtka podczas inspekcji. - Rzuce mu kolo ratunkowe i oglosze alarm: Czlowiek za burta!. - Dobrze! A jesli rozpoznacie w tym tonacym waszego oficera? - Ktorego?...
Manewry USA - ZSRR. Zolnierze obu armii spotykaja się przed manewrami i nawiazuja znajomosci. Dochodzi do wymian roznych fantow. Misza chce amerykanska gume do zucia, George chce w zamian kalasznikowa. M: Przeciez jutro manewry nie moge ci oddac karabinu! G: Przeciez to tylko manewry i tak strzela się slepakami, wezmiesz jakis kij i bedziesz krzyczal pa..pa..pa.. i wyjdzie na to samo. M: Masz racje, zgoda. W dniu manewrow biegnie Misza, zujac gume z kijem w dloniach i strzela: - Tratach... Tratach... Patrzy a z tylu nadbiega Wania, pilot Mig-a w nowych Jinsach z rekami rozlozonymi jak skrzydla i krzyczy: - BUM!.. BUM! - jak bomby przeciw piechocie. - TRATATATACH - jak dzialka pokladowe Mig-a.
General podczas lustracji pyta szeregowca: - Czy jestescie szczesliwi, że sluzycie w wojsku? - Tak jest, panie generale. - A co bedziecie robic w cywilu? - Bede jeszcze bardziej szczesliwy...
Chlopak z kompanii lacznosci na randce z dziewczyna poszedl do parku. Usiedli na lawce i nic do siebie nie mowia. W pewnym momencie on mowi: - Kochanie. - Slucham. - Nic, sprawdzenie slyszalnosci.
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutow i pyta: - Ktory z was byl w cywilu elektrykiem? - Ja! - zglasza się jeden z zolnierzy. - W porzadku. Jestes odpowiedzialny za to, żeby co wieczor o dziesiatej swiatlo w sali bylo zgaszone.
- Szeregowy Oferma! Juz po raz trzeci w tym miesiacu prosicie o przepustke z powodu naglej choroby dziadka. - Tak jest panie sierzancie. Sam juz się nawet zastanawialem, czy dziadek nie symuluje.
Wyklad z fizyki na Akademii Wojskowej. - Wszystkie ciala rzucone do gory spadaja z powrotem na ziemie. To jest wlasnie Prawo ciezkosci... - A jesli spadna do wody?- pyta jeden z kadetow. - To juz nie wasza sprawa. Tym zajmie się juz Marynarka Wojenna.
Pewnego razu do wojska stacjonujacego na pustyni przyjechal general, no i pyta zolnierza jak tam jego zycie seksualne, a on mowi: - No, niby do miasta daleko, ale mamy taka stara wielbladzice, wiec nie ma problemu. Pyta drugiego, a on też odpowiada mu to samo, pyta trzeciego a ten znowu odpowiada mu to samo, w koncu general kazal się zaprowadzic do tej wielbladzicy. Wychodzi od niej po pol godziny i mowi: - No, ta wasza wielbladzica jest stara, ale jeszcze moze byc. - Jasne, że moze byc - do miasta zawsze mozna dojechac.